Hej Kochani! Z racji tego, że coraz większy młyn robi się z tymi wszystkimi szablonami, kradzieżą obrazków, rysunków i ogólnie grafiką: postanowiłam, że wyjaśnię niezorientowanym (a takich jest naprawdę BARDZO dużo) parę kwestii dotyczących świata grafików/szabloniarzy.
Nie od dzisiaj wiadomo, że co kradzione, to lepsze, ale wiecie - tutaj jest troszeczkę inaczej. Każdy z nas pod tym względem funkcjonuje w ten sam sposób, czyli nie podoba mu się, gdy jego praca zostanie zrobiona na marne, bo przyjdzie sobie taki Janek, Zofia i Małgosia i stwierdzą: "O, podoba mi się to, a że umiem jako tako CSS'a/rysować to sobie trochę skopiuje! Nic się nie stanie!". No na pewno nic się nie stanie dopóki autor takiej pracy tego nie zauważy i nie będzie robił z tego tytułu żadnych problemów. Nawet niektórzy nie zdają sobie sprawy jak takie "zgapienie ułożenia na blogu" może mieć katastrofalne skutki w późniejszym czasie! Żeby wam to udowodnić postanowiłam opowiedzieć wam sytuacje, kiedy to ja zaczynałam z blogami (10 lat temu) i ja nadziałam się na pewnego grafika, który nie był tak dobroduszny jak ja i od razu wyciągnął przeciwko mnie pozew do bloggera o naruszenie praw autorskich. W tym momencie pozdrawiam wszystkie osoby, które zapomniały, że blogger tak samo jak i inne strony - jest to miejsce, nad którym piecze sprawuje zgrana paczka administratorów. Gdyby w tamtym momencie autor 'zapożyczonych' obrazków naprawdę napisał coś takiego do nich, to mogłabym się na stałe pożegnać ze swoim blogiem, całą pracą i no... ogólnie pomysł poszedł by w las. To samo niestety tyczy się również kopiowania szablonów i podpisywaniu się pod czymś, kto wymyślił już ktoś inny.
Może przytoczę wam już tą sytuację, którą pamiętam tak dobrze, jakby zdarzyła się co najmniej wczoraj! Byłam wtedy takim samym dzieciaczkiem jak niektórzy tutaj, którzy myślą, że pójdę na tekst "nie jestem taka naiwna jak myślałaś i potulna!" - i to jest właśnie autentyczny dialog jednej z bloggerek oraz właścicielki klubu, który obecnie stracił w moich oczach po prostu wszystko. Cały szacunek i oferowaną pomoc, której przysięgam już nigdy więcej ode mnie nie otrzymają w pracy nad swoim blogiem. Sytuacja ta toczyła się na blogu PBP, czyli takim gdzie ludzie tworzą swoją postać (biorą obrazek i wymyślają oryginalny charakter), a następnie piszą tam opowiadania, po czym dają je do dokończenia innym. Być może na ten temat wypowiem się kiedyś w jakimś innym poście, jeżeli będą osoby zainteresowane. Mało ważne jest to, o jakiej tematyce był blog, ale mogę wam powiedzieć, ze chodziło mniej więcej o to, że zezwoliłam na używanie obrazków pewnego twórcy z deviantART'a, ale NIKT nie wymienił go tam, a w tym przypadku (bez podania autora) jest to po prostu najzwyczajniej kradzież i podlega ona tak samo jak kradzież w realnym świecie - pod złamanie prawa. Nie wyobraźcie jak wielkie zaskoczenie miałam w oczach kiedy odezwała się do mnie autorka właśnie tych prac. Nie pokaże wam już tej wiadomości, która została zgubiona w czeluściach mojej poczty internetowej, ale powiem wam, że jak na tamten moment to byłam tak przestraszona jak nigdy dotąd. Nie była ani trochę grzeczna, wyzwiska leciały i tak samo groźby. Jasno postawiła sprawę - Albo usuwam jej prace, albo 'przejdzie' się do administratorów bloggera, a ja tym samym stracę całego bloga bez możliwości odzyskania swoich wypocin.
Teraz zadaje pytanie wszystkim osobom broniących takie osóbki, które w ich mniemaniu NIC TAKIEGO NIE ROBIĄ: Naprawdę chcecie mieć na sumieniu takiego człowieka, którego blog czy cokolwiek innego zostanie nagle usunięty? Bo tak się zdarzyć może. Nie lepiej po prostu posiedzieć nad czymś dłużej i zwyczajnie wymyślić coś swojego, kreatywnego, nietuzinkowego, czego nie ma jeszcze żaden inny blog związany z SSO? Najwyraźniej jest to bardzo dużo sztuka, bo z tego co przeglądam szablony to albo są one pobierane z jakichś stron i ludzie myślą, że tego nie widać, albo po prostu zerżnięte chamsko od kogoś pod względem grafiki czy kodowania. Powiem tak: ja jestem osobą bardzo wyczuloną na kopiowanie, a że trochę w tym siedzę to kiedy wyskakuje ktoś do mnie z tekstem, że "ja przesadzam" to mam ochotę wysłać go na stronę bloggera, by sobie przeczytał za jakie "grzeszki" jego strona może zostać usunięta.
To by było na tyle. Nie zamierzałam w tym poście nikogo obrazić, ale moja frustracja związana przeważnie z dwoma klubami, które mało tego - jeszcze nie przyznały się do pobierania pomysłu z bloga Blind Snakes - to jeszcze zrobił mi dramę na fb jak ja to bardzo niszczę im życie, jakie one są pokrzywdzone itd. No nieźle. Uśmiałam się dziewczyny, doprawdy. Nigdy nie miałam na celu zniszczyć waszej pracy czy klubu, ale wiecie co? Fajnie by było gdybyście poczytały co to znaczy mieć swój honor i po prostu powiedzieć: "Paulina wykonałaś kawał świetnej roboty, podobało nam się to więc chciałyśmy się trochę powzorować". Nie chodzi mi tutaj o to, że popadam w samozachwyt, ale trzeba znać swoją wartość ludzie. Nie uważam również, że blog jest profesjonalnie zrobiony i nie ma na nim się do czego przyczepić, ale naprawdę jak bym chciała to danym właścicielkom bardzo chętnie wytknęłabym jakie błędy popełniły kopiując mój szablon, nad którym siedziałam dobre parę dni dopieszczając szczegóły. Z tego miejsca i na samo zakończenie chce też powiedzieć, że jedna z nich jakiś czas temu była w Blind Snakes (w sumie to obie były, ale jednak krótko) i od samego początku wzorowała się naszym klubie. Dodatkowo otrzymywała ode mnie konkretne wskazówki co poprawić na blogu lub jak naprawić kod HTML i co mi z tego pozostało? No własnie widzicie - dobroć nie zawsze popłaca, a już na pewno nie w internecie.
Ja bym się po prostu wstydziła.^^
~Justine Skylord~